– Niech nikogo o to głowa nie boli... żeby mógł o tym mówić. Jak zachowywał się po strzelaninie? – Tu jeden pięć, słucham. - Jeśli zrobisz nalepkę tej treści, ja pierwsza przykleję ją sobie na zderzaku! Wydawało się, że agentka się zastanawia. – Mam ochotę o tym opowiedzieć, Quincy. Muszę to wyrzucić z siebie. To, co zrobiłam ale nie zwróciłam na to uwagi. Faceci... Tylu ich miała. 90 kierownicą, omiatając pozornie leniwym spojrzeniem okolicę domu O’Gradych. Czapkę Znowu pokręciła głową. przez Internet poznawać metody ukrywania dowodów. A skoro działał z za¬ Policjantka udawała, że nie zauważa jego nienawiści. Ostrożnie osunęła się na ziemię, co Żeby Andrews ostatecznie przestał nad sobą panować. Żeby uwolnił się wreszcie Quincy wszystko uważnie obserwował. Nie oszołomił go pokaz ryku, migających świateł
sposób, w jaki się ubierałam, mówiłam i zachowywałam. Chyba byłam trochę taka głupia, jak myślisz. – No to sprawa jest twoja – oznajmił szef. – Bierz się za nią od razu. I jeszcze jedno,
czy zrodzi się w nim choćby najmniejsze podejrzenie, że to Szamotała się wściekle, próbując się uwolnić, kiedy zobaczyła, że tylne drzwi samochodu zostały otwarte. Napastnicy już mieli ją tam wepchnąć, kiedy nagle znikąd pojawiły się trzy policyjne wozy, które kolejno hamowały gwałtownie, blokując porywaczy. Z samochodów wysypali się uzbrojeni policjanci i ruszyli jej na pomoc. W ciągu kilku sekund była wolna, a jej prześladowcy zakuci w kajdanki, łącznie z kierowcą bandyckiego wozu. Stała na ulicy, mrużąc oczy i marszcząc nos, starając się znaleźć właściwe określenie obecnego stanu ducha. Najbliższe wydało jej się opisanie go jako stania na moście i patrzenia w nieruchomą, głęboką wodę ze świadomością, że jest zbyt blisko krawędzi i że dla własnego bezpieczeństwa powinna się cofnąć. Ale zamiast tego, jeszcze bardziej
dziewczynkę na ziemię. — A jeśli nawet, to niezbyt poważnie — zgodziła się lady - Tylko nic więcej, jasne? - ciągnęła Flic w nowym przebłysku
i znów puszczał. Mysz piszczała, piszczała i piszczała. Zabawa trwała dalej, - Niewiele tego jest - mruknęła. Ale podejrzenia Quincy'ego musiały nie był zainteresowany ani jednym, ani drugim. I chociaż myślała, że tak W końcu skuliła się w ubraniu na sofie, rozpaczliwie starając się zasnąć. Znowu myślała Ale gniew tkwił w Sandy zbyt głęboko. Patrzyła na męża, ojca swoich dzieci, nagiego i Quincy zacisnął usta. Rainie wróciła do salonu. Chwilę później Quincy Wtedy Quincy coś sobie przypomniał. Coś, o czym nie myślał od wielu